Bardzo ciekawym zawsze było dla mnie nazewnictwo jeśli chodzi o osoby, których zawodem są tłumaczenia. Mamy bowiem, przynajmniej tak jest na terenie Polski do czynienia z nomenklaturą, która ma związek nie tylko w nazwie ze ślubowaniem, a mianowicie tłumacz przysięgły. Ze względu na powagę poważnej obietnicy jaką to ze sobą niesie tłumaczenia tekstów wydawały mi się zagadnieniem bardzo majestatycznym. Osiągnąwszy pełnoletniość zainteresowałem się dokładniej na czym to polega i dotarłem do tekstu ślubowania. Nie jest on szczególnie długi, ale nie będę go tutaj cytować, ograniczając się jedynie do streszczenia meritum. Każdy aplikujący do zawodu musi złożyć przysięgę przed Ministrem Sprawiedliwości, odnosząc się w niej do rzetelności, bezstronności, zachowania tajemnicy, uczciwości oraz etyki zawodowej. Tekst roty należy podpisać i dopiero wtedy dokonując wszystkich formalności można zabrać się do tłumaczenia dokumentów wymagających tego typu autoryzacji ze strony osoby do tego przygotowanej.